Jak już wspominałam w poprzednim poście, rozpędziłam się w SALowych zabawach! Wczoraj Minihafciki a dzisiaj Kawusie. Na początku roku, jak myślałam tak sobie o tych wszystkich SALach, moich planach, itd., chciałam wyszywać jedną kawkę na miesiąc. Z planami jak to zawsze bywa, nie zawsze chcą się realizować. Dlatego też postanowiłam sobie, że nie wyszyję wszystkich kaw... Można powiedzieć, ze to z lenistwa. Ale na pewno trzy bądź cztery kawki pojawią się w niedalekiej przyszłości. Myślę o zrobieniu banerka kawowego :)
No to mam już tyle. (stan na 20:00 :P)
Mój ulubiony napój już został wlany do filiżanki, tylko nie doczekał się obfocenia. Jeszcze tylko 'zapach', ziarenka kawy i napis... no i pierwszą kawkę będę miała z głowy!
Kolorowych snów :*
Rozpędziłaś się i ... super, już się nie mogę doczekać kolejnej kawki :)
OdpowiedzUsuńkawki bardzo przyjemnie się haftuje, mnie najbardziej drażni wyszywanie ramki :)
OdpowiedzUsuńTu przyznam rację... Głupio zrobiłam, zaczęłam od ciemnego koloru i z każdym bokiem ramki obracałam o 90 stopni, jak robótke odłożyłam zaczynałam z innej znowu strony... Żeby mi latwiej było. Po czym jak przyszło do jasnego koloru, zauważyłam, że krzyżykowe kwardraciki są każdy w inna stronę... Zawały o mało nie dostałam ;p Teraz wiem, że musze uważać na tę nieszczęsną ramkę...
UsuńSmakowite te kawki ,warto się pomęczyć...nawet przy ramce ,bo całość wygląda rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
K.